www.warriorxcats.fora.pl

Szmer bezwładny, starał się podnieść łeb. Na próżno, nie miał sił.
-Śnież... Śnie... Śnieżna Gwiazdo...- mamrotał, ledwo otwierając oczy.

Nadszedł czas...

Szmer nie miał już na nic sił...

Szmer spojrzał w stronę Śnieżnej.
-Klanie Liścia, oto ja, wasz nowy przywódca!- krzyknął do nieba i spuścił głowę.
-Przyjmij moje serce, i daj dar dziewięciu żyć! Moja dusza jest twoja, ty władaj ...

Szmer spuścił głowę. To pytanie padło w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Gdzie jest ten klan?! Szmer ponownie wdrapał się na skałę i wrzasnął z całych sił:
-Niech Klan Liścia natychmiast zbierze ...

-Stało się, i to dużo. Czekamy na resztę!- powiedział i podszedł do Czarnej.
-Ty jesteś córką Śnieżnej?- zapytał.

Szmer wskoczył na skałę.
-Niech klan Liścia zbierze się pod Wielkim Dębem na zebranie!-krzyknął ochrypłym głosem.

Szmer ruszył za Śnieżną.

-Stop!!!-krzyknął wielki kocur i zjawił się na ceremonii. To był Cichy Szmer. Wszedł na skałę obok Śnieżnej Gwiazdy i warknął:
-Już dość się nacierpieliśmy! Nasz klan podupadł i tak będzie już zawsze ...

Mogę multi na przywódcę klanu Strumyka?

-Nie bądźmy głupi! Zaatakujemy razem, będzie najlepiej! Na jego nos.-powiedział i przytuptał do Śniętej. Spojrzał na nią i uśmiechnął się z bólem. Syknął i ujrzał jakby coś na wzór owczarka niemieckie ...

-Nie dam rady! Mam postrzeloną nogę!- krzyknął rozpaczliwie i powoli zaczął schodzić. Nagle spadł i wylądował na gałęzi w dziwnej pozycji. Coś trzasło w jego karku i syknął. Kiedy był już na ziemi roz ...

-Nie wiem. Postrzelili mnie. Są na dole. Łezka cała? Czarne Kocię też? Wszyscy zdrowi?-od razu zaczął zadawać pytania. Uśmiechnął się przez ból i syknął. Piekło jak cholera...

Szmer wpadł, okropnie zdenerwowany. Zaczął się ocierać o wszystkie napotkane drzewa. Dwunogi mogły zaraz się zjawić. Usłyszał strzał, i jego łapa zaczęła go piec. Postrzelona. Już odchodził. Uciekł w ...

-Wy się pośpieszcie, ja odwrócę ich uwagę!-powiedział Szmer i popędził w krzaki. Zależało mu na kociakach. Podczas biegu rozpłakał się. Już chyba mógł pożegnać się ze światem. Chyba, że... Otarł się o ...

-A mógłbym to ja zostać ich mistrzem?- krzyknął i pobiegł za Śniącą.

-Oj, Śnieżko... Ale klan może być przepełniony naszymi potomkami...-powiedział spokojnie. Liznął ją drugi raz i zamruczał. Oczy zaświeciły i próbowały przekazać coś "ala": "Gotowa?" ...