www.warriorxcats.fora.pl

Śnieżna Gwiazda

Opuszczona nora, nad którą rośnie wielka leszczyna, zasłaniając wejście... to stało się kociarnią.

Łza

Łza przebudzona poczuła czegoś brak. Wydarł się bachorek
-MAAAAAAAAAAMOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!
Łza nie wstała. Nie chciało jej się.

Śnieżna Gwiazda

Śnieżna Gwiazda szybko weszła do kociarni. Jej urok na chwilę zniknął, bo mała czarna kuleczka ją wzywała!
-Tak Łezko moja?-zapytała i położyła się obok niej.
Zaczęła się zastanawiać, czy Łza powinna pić jeszcze jej mleko... Ale póki nie ma ceremonii, chyba jej wolno. Kotka rozciągnęła się i liznęła kotka po łebku.
-Co się stało? A wiesz co złotko? Mam dylemat, chciałabyś byś medykiem czy wojownikiem? Ale lepiej teraz się najedz, bo ostatni raz pijesz mleczko.-dodała i przysunęła czarną kulkę do swojego brzucha.

Łza

Łza wypiła trochę mleka i powiedziała do mamy nastroszywszy futerko
-Kiedy ja będę mieć ceremonie? JA chcę być duuuża! Jak ty albo ten...ta...too....To zastępstwo!

Śnieżna Gwiazda

-Śnięte Echo znaczy.-powiedziała z uśmiechem.-Wiem, że chce mieć ceremonię, ale słuchaj, wojownik jak i medyk musi wykazywać się cierpliwością. A kiedy będziesz już mieć swoją ceremonię, podczas nauki, ten kto będzie cię nauczać zobaczy, do czego masz zamiłowanie. Jeśli lenistwo, będziesz powtarzać naukę, jeśli walka, terminator, jeśli przyroda i zioła terminator medyka. Ale to w swoim czasie.-mówiła ciepło.
-Mam propozycję... Chodźmy na Leśną polankę, to idealne miejsce, żeby posłuchać moich słynnych opowieści, masz może na nie ochotę?-zapytała ochoczo córeczkę.

Łza

-Taaak!
Łza uwielbiała słuchać! Może kto wie spotka tę ten to...Zastępstwo!

Śnieżna Gwiazda

//pisz bardziej rozwinięte posty//
-A wiec komu w drogę temu opowieść!-zażartowała, wstała i zaprowadziła koteczkę do wyjścia.
-Dzisiaj opowiem Ci coś o gwiezdnym klanie....-powiedziała sama podniecona i zniknęła koteczką.
***
Kotka pojawiła sie z kociarni i położyła w kąciku Łzę.
-Śpij dobrze.-szepnęła, liznęła kociaka i się oddaliła.
-Ja pójdę do swojego legowiska, nie martw się, dobrych snów!

Czarna Łapa

Popędziła do ciepłej norki.
Zwinęła się w kłębuszek i zasnęła.

Gość

Abianvi zdradziecko i bez ceremoniału wtargnęła do kociarni. Musi, musi coś zjeść, by jej dziecko ocalało. Przyjść na świat ma niedługo a więc jeść bez przemęczania.

Czarna Łapa

Wstając jeszcze przez zaspane oczka zobaczyła obcą kotkę.Wystraszyła się podejrzewając ją o złe zamiary krzynęła na całe gardło.
-Śnieżna Gwiazdo!Pomocy!-
Przysunęła się do końca ściany,najeżyła futerko i wystawiła swoje małe ząbki.

Gość

Abianvi, widząc kocię uśmiechnęła się w duchu,a na zewnątrz doskoczyła do kotki.
-Milcz!
Wysunęła pazury
-Bo jak nie...

Śnieżna Gwiazda

-Bo jak nie, zostanie z ciebie mielonka!-ryknęła i doskoczyła do obcej kocicy.
-Twoje miejsce nie jest tutaj. Spróbuj jej tknąć, a będziesz mieć ze mną na pieńku. Nie będziesz jej rozkazywać, prędzej ja tobie.
Kocica nie musiała myśleć, dlaczego tamta wtargnęła do kociarni. Jedzenie, i jest w ciąży to widać po brzuchu.
Kotka nie mogła się powstrzymać. Ktoś groził kocięciu.
-Nikt nie będzie groził kociętom z tego klanu!-ryknęła i popchnęła ją na ścianę tak, że musiało zaboleć. Rozejrzała się, widziała tylko resztki małego szczura, które rzuciła przed pyszczek obcego kota.
-Jedz i się wynoś.-po czym zbliżyła pyszczek do jej ucha-Pogroź kocięciu jeszcze raz, a pani Śnieżna Gwiazda zrobi z ciebie karmę dla psów.-po czym chwyciła obcą za kark i wyprowadziła ją z kociarni, po czym szła z nią w krzaki.
[iż tu nie ma tych krzaków napisze tu]
Gdy dotarła na granicę, szła dalej ostro skręcając. Po chwili puściła ją, i ulotniła się, zacierając wszelkie ślady. Po tylu manewrach NA PEWNO już tu nie wróci, jedynie przypadkiem.
Śnieżna szybko wróciła do kociarni i podbiegła do Czarnej.
-Nic Ci się nie stało?

Czarna Łapa

-Nic mi nie jest Śnieżna Gwiazdo o mały włos-odpowiedziała nadal wystraszona.
-Dlaczego ta kotka wtargnęła do kociarni,a jeśli ona tu wróci.-
Do końca nie wiedziała co się tu zdarzyło wszystko był to ułamek sekundy.
Cichutko zamruczała i wtuliła się w futerko kotki.

Śnieżna Gwiazda

-Ona jest w ciąży. Niedługo będzie mieć dzieci, zapewne szukała jedzenia. Samemu, bardzo trudno jest przeżyć, dlatego też my trzymamy się w klanie.-po czym dodała-Nie wróci tutaj, zaprowadziłam ją ciągle skręcając do ziemie niczyje daleko, daleko.

Gość

Kotka, nauczona czego tam czego, weszła z dumnie uniesioną głową. Tym razem.