www.warriorxcats.fora.pl

Śnieżna Gwiazda

Nora, prawdopodobnie zamieszkiwana niegdyś przez borsuka, teraz stała się Legowiskiem Przywódcy.

Cichy Szmer

Wkroczył dumnym, dziarskim krokiem. Pełen energii, ale z odrobiną niepewności, przeleciał wzrokiem po pomieszczeniu. Co to za miejsce? Spojrzał na kącik, bardzo zakurzony. Podszedł do niego i usiadł. Kurz ulotnił się w powietrzu, a Cichy Szmer przybrał dostojną postawę i przenikliwe spojrzenie. Czekał na kogoś, a dokładniej na jego ukochaną Śnieżną Gwiazdę...

Śnieżna Gwiazda

Śnieżna Gwiazda powoli weszła do Liściastej Nory. Jej Łezka jest bezpieczna w kociarni, a więc ona ma czas dla siebie. A klan się powiększa! Sama radość.
Jednak biała kotka dostrzegła w kącie jakiegoś kota...
Hm, tak! To Cichy Szmer! Kotka ochoczo podeszła do partnera i oblała go ciepłym spojrzeniem.

Cichy Szmer

-Witaj!-powiedział ciepłym głosem i na jego pyszczku pojawił się blady uśmiech. Wtulił się w futerko Śnieżnej Gwiazdy i głośno zamruczał. To było niesamowite. Tak ciepło, przytulnie. Czego tu więcej chcieć! Liznął ją po karku swym szorstkim językiem. Miał nadzieję, że nie przesadził. W jego oczach pojawiła się ponownie obojętność. Obdarzył ją przenikliwym spojrzeniem.

Śnieżna Gwiazda

-Witaj...-powiedziała również ciepłym głosem i przytuliła się do kota. Pieszczoty nigdy jej się nie znudzą, a przy Szmerze wszystko staje się takie łatwe.
-Z tobą będąc to nawet klan promienia nie zaatakuje.-powiedziała i się uśmiechnęła.
Śnieżną zawsze powalały przenikliwe spojrzenia Szmera, które uwielbiała odwzajemniać tuleniem się w jego bok lub też swoim ciepłym wzrokiem.
Kotka położyła się zeszłych liściach.

Cichy Szmer

-Nasz klan jest nie liczny. Moglibyśmy go powiększyć...-Szmer odezwał się ciepłym głosem i spojrzał przenikliwie w oczy Śnieżnej. Widział, że te spojrzenia powalą na łapy każdą kotkę. Co tu mówić... Po prostu Szmer był przystojny. Uśmiechnął się i położył tuż obok niej. Faktycznie, ich klan był nie liczny, było w nim mało osobników. On chciał stworzyć rodzinę po raz pierwszy z Śnieżną. Szmer nie odezwał się jednak. A właśnie! Po raz drugi, bo przecież jeszcze Łezka! Ale mimo wszystko tego chciał!

Śnieżna Gwiazda

Wtuliła się w futro Cichego Szmera i przymknęła ślepka.
-Ale z czasem jakieś koty dojdą do naszego klanu... Wiele jest takich samotników, które o tym marzą.-powiedziała-A Łza za kilka księżyców stanie się terminatorem...

Cichy Szmer

-Oj, Śnieżko... Ale klan może być przepełniony naszymi potomkami...-powiedział spokojnie. Liznął ją drugi raz i zamruczał. Oczy zaświeciły i próbowały przekazać coś "ala": "Gotowa?"

Śnieżna Gwiazda

Spojrzała na kocura i również zamruczała.
Rozumiała jego język, ale ma Łzę.
Kotka liznęła partnera i powiedziała:
-Możliwe, ze naszymi, ale z naszych mamy na razie Łzę, niech przynajmniej stanie się terminatorem...-po czym westchnęła-O matko.... Muszę Łezce i Czarnemu Kocięciu ceremonię na nauczyciela zrobić...-po czym wstała i powoli wyszła na pożegnanie posyłając uśmiech i ciepłe spojrzenie:
-Ale jakby co możesz spać!-dodała z uśmiechem i zniknęła

Cichy Szmer

-A mógłbym to ja zostać ich mistrzem?- krzyknął i pobiegł za Śniącą.

Śnieżna Gwiazda

//Śnieżną*//

Śnieżna Gwiazda weszła, i pozbierała porozrzucane liście, tworząc drugie legowisko dla gościa.
-Szczura już dostałaś, za niedługo pójdę na polowanie z chętnymi, jednak w tym czasie lepiej zostań, skoro niedługo narodzi się nowy kotek.- po czym połozyła się.
-A, jeśli można wiedzieć, nie chciałabyś wstąpić do naszego klanu? Chętnie przyjmiemy nowych członków, i jak widzisz, mamy zorganizowane nauki dla kociaków, i szkolenie dla terminatorów. Głodu tu też nie, za to jest ciepło. Po za tym z kociakiem samotnie przez świat jest ciężko, a ciągle gościć ciebie, mogłoby spowodować oburzenie niektórych członków klanu...
Jednakże zrozumiem, jeśli nie przyjmiesz mojej oferty, ale napomnę cię jeszcze raz, samotnie, zwłaszcza z kocięciem, to niebezpieczna próba, i niektórzy jej nie przeszli.. Wiem coś o tym...- po czym przymknęła oczy.
-Zastanów się nad tym, jednak teraz spać...

Gość

-Wstąpić do klanu? Nie wiem, czy nie byłaby to zdrada wobec mojego Mistrza, matki i ojca. Nie wiem nic, ale wiem że dobrze mówisz, i dlatego zastanowię się nad tym. I to poważnie.
Abianvi zamknęła oczy i zapadła w spokojny sen. Ale pełen niepokoju...
Kotka zbudziła się i poczuła ból.
Teraz?

Śnieżna Gwiazda

//Trututu! mało osób nikt nieaktywny, więc unikając czekania wiecznego przyśpieszamy czas do rana. Ej, najpierw należy znaleźć ochotników na kotki! Potem poród, bo urodzą się martwe!//

Kotka obudziła się, i spojrzała na Abianvi. Wsłuchiwała się i w końcu stwierdziła*:
-Jeszcze nie...

* ustalane na gg z Abianvi

Gość

Szara kotka podniosła się. Oczy jej biało błysnęły a futro srebrem zafalowało.
-Zgoda. Przyjmuje twoją propozycje i wstąpię do klanu Liścia. Obiecuje mu służyć godnie, do końca mych dni, do końca wyczerpania i nie zdradzać go ani w potrzebie. Nie opuszczę cię...E...Gwiazdo ani kociaka ani Śniętej.

Śnieżna Gwiazda

//No tym to mnie zastrzeliłaś O_o. Iryś zmień kolora!//

Kotka spojrzała z ukrytym zaskoczeniem na Abianvi. Czyżby postanowiła wstąpić do klanu?
-A więc to jest twoja decyzja, dobrze więc, teraz chodźmy na ceremonię, na której otrzymasz nowe imię...